Osoby decydujące się na prowadzenie własnego biznesu z pewnością należy docenić za odwagę. Podjęły wyzwanie samozatrudnienia, zaryzykowały swoimi lub pożyczonymi funduszami. Tym bardziej przykre jest więc, jeśli ich interes niestety nie prosperuje najlepiej. Kiedy przychodzi moment zamknięcia firmy, osoby te stoją na rozdrożu. Zastanawiają się, co robić z sobą dalej. Jedni, nauczeni złym doświadczeniem wiedzą, że już nigdy nie będą zajmować się biznesem. Wolą poszukać sobie spokojnej, stabilnej posady w cudzej firmie. Inni stoją w miejscu, zawieszeni pomiędzy decyzją o powrocie na etat, a spróbowaniem po raz drugi. Jeszcze inni śmiało patrzą w przyszłość-nie wyszło teraz, wyjdzie następnym razem. Każdej z tych postaw można oczywiście coś zarzucić. Z pewnością nie warto załamywać się po pierwszej porażce. Być może popełniliśmy jakiś błąd, a może po prostu nie mieliśmy szczęścia. Jest szansa, że następnym razem pójdzie nam lepiej. Trudno jednak z nadzieją patrzeć w przyszłość i myśleć o kolejnym biznesie, kiedy poniosło się duże straty finansowe. Z kolei jeśli ktoś jest niebieskim ptakiem i po raz dziesiąty na przestrzeni kilku lat beztrosko otwiera kolejny biznes, to może jednak warto zastanowić się, czy rzeczywiście to jest naszym powołaniem. Być może nie mamy po prostu głowy do interesów, a kolejna porażka może nas słono kosztować.
Leave a Reply