Aktualnie w sieci z powodzeniem znajdują się użytkownicy z wielu różnych krajów i nawet takie komunistyczne reżimy jak chiński nie są w stanie mimo bardzo zaawansowanych technologii cenzorujących całkowicie ograniczyć dostępu do informacji elektronicznej swoim mieszkańcom. O tym, że w sieci istnieją doskonałe warunki do tworzenia ruchu oporu przekonali się przede wszystkim afrykańscy dyktatorzy, którzy w kilka krótkich miesięcy zostali odsunięci – przeważnie po dekadach żerowania na własnych obywatelach – od władzy i to metodami dość pokojowymi – po prostu ludzi, którzy wykorzystali sieć do stworzenia ruchu oporu było tak wiele milionów, że nie sposób było zignorować ich niesamowity potencjał. Te same mechanizmy wykorzystywane są więc z powodzeniem także w marketingu internetowym. Tak samo jak miliony ludzi na całym świecie zaczęły masowo przekazywać sobie słowa wsparcia, informacje o postępach w obalaniu reżimu, wysyłać sobie linki do materiałów mających otworzyć oczy na pewne tematy – tak samo ten potencjał milionów zaangażowanych zupełnie bezinteresownie w daną sprawę użytkowników sieci mogą dzisiaj wykorzystywać specjaliści od marketingu, którzy perfekcyjnie dziś wprowadzają reklamę dyskretnie między użytkowników. I jeśli jest dobra, zostanie natychmiast wielokrotnie przekazana dalej.
Najróżniejsze strony świata
