Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że masowe wykorzystanie Internetu daje więcej możliwości niż zagrożeń. Oczywiście z jednej strony całkowite przeniesienie części życia i funkcji społecznych do sieci sprawiać może zagrożenie, szczególnie w dobie licznych ataków na serwery firmowe oraz państwowe. Niektóre rządy są złośliwie atakowane przez hakerów, niekiedy celem ataków bywają firmy a na samym końcu także ludzie, którzy niefrasobliwie posługują się swoimi hasłami do kont e-mail czy bankowego portalu transakcyjnego. Wszystko to jednak przegrywa w porównaniu z możliwościami, jakie Internet daje promowaniu i reklamowaniu. A dzisiaj widać jak na dłoni, że to promowanie wcale nie musi dotyczyć tylko i wyłącznie polityków czy wielkich firm. W ostatnim czasie liczne wieloletnie dyktatury na północy Afryki zostały obalone właśnie dzięki wykorzystaniu marketingowych mechanizmów do promowania pozytywnych zmian. Gdyby nie komunikacja elektroniczna zapewniająca ruch oporu o tym, że otrzyma swoje wsparcie od innych zaangażowanych grup – z pewnością ludziom zabrakłoby siły i odwagi do protestowania – często przeciwko żołnierzom wyposażonym w broń. Tutaj jednak zadziałały mechanizmy marketingowe w sieci i ludzie uwierzyli, ze faktycznie są ich miliony i że społeczność międzynarodowa patrzy – co dało im siłę do walki.